piątek, 5 marca 2010

Dymek w gwizdek

Przez ostatnie miesiące palacze nie spali zbyt spokojnie. Co i rusz z okolic Wiejskiej dochodziły echa prac nad nową ustawą, która miała z palaczy uczynić banitów. Mówiło się o całkowitym zakazie palenia w miejscach publicznych, o karach dla łamiących przepisy, etc. Znajomi palacze zgrzytali zębami, a ja cieszyłam się bezlitośnie. Nareszcie skończą się obłudne numery z "salą dla niepalących" oraz terror miłośników nikotyny, którzy popełniając samobójstwo, dbają o to, by mieć towarzystwo - czasem, niestety, moje.

I co? I para poszła w gwizdek. Tym razem, jako dymek z papieroska, którego lubią sobie zapalić posłowie i posłanki, a nawet - jak się okazało - pani minister Kopacz. Dała temu wyraz w "edukacyjnym" filmiku (można go sobie obejrzeć tutaj: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zobacz-jak-Ewa-Kopacz-odpreza-sie-przy-papierosie,wid,12046929,wiadomosc.html), w którym z wielkim talentem dramatycznym ukazała narodowi, jak ponure będą skutki konserwatywnej ustawy o zakazie palenia w miejscach publicznych. A byłyby (tryb warunkowy jest już, niestety, w pełni uprawniony), zaiste, straszliwe! Pani minister nie mogłaby, na ten przykład, zajarać na środku wąskiej uliczki, bo wprawdzie znajdowałaby się 10 metrów od jednego budynku (tu już zakaz by nie obowiązywał), ale za to tylko 4 metry od innego (tu już tak). Tragedia! Nie mogłaby też zapalić w kawiarni, co jak wiadomo, sprawia, że pobyt w kawiarni przestaje mieć sens. I tak dalej, i tak dalej.

Niestety, pani minister pominęła milczeniem fakt, że jeśli jednak restrykcyjne przepisy nie weszłyby w życie (słowo stało się ciałem), to jej kawiarnianym czy ulicznym dymkiem będą się także zaciągali Bogu ducha winni współobywatele. Egzekwując swoją wolność (prawo do palenia), pani minister bez skrupułów będzie naruszała wolność bliźnich (prawo do niepalenia). Bo niestety, w tym wypadku, granica między jedną wolnością a drugą jest bardzo, ale to bardzo nieostra i dym z papierosa przenika przez nią bez trudu. Nie wiem, za czyje pieniądze pani minister zrealizowała ten "edukacyjny" film, ale mam nadzieję, że nie za moje, bo jako płacący podatki obywatel tego kraju, nie życzę sobie przykładać ręki (grosza) do propagowania palenia, w dodatku kosztem innych - niepalących.

Jeszcze w środę, kiedy moja najmłodsza córka wróciła ze spotkania ze swoją zastępową, cała śmierdząca dymem, bo spotkanie miało miejsce w pewnej cukierni, pomyślałam: "Uf, już niedługo; na Wiejskiej uchwalą co trzeba i będzie spokój". Teraz mogę już jedynie odradzić dziecku wizyty w cukierniach oraz innych lokalach. Sobie, zresztą, także. Natomiast, czekam z utęsknieniem na kolejny film "edukacyjny" naszej minister zdrowia, umierając z ciekawości, jakież to zachowania prozdrowotne zechce propagować tym razem. Mam parę pomysłów, ale litościwie zostawię je dla siebie.

3 komentarze:

  1. Dzień dobry. Beatko bardzo dziekuję za życzenia. Jak wiesz pale papierosy ale musze się przyznać,że staram sie ograniczać. Jestem uparta jak sobie coś postanowie to staram sie realizować. Nie mam w tym wypadku silnej woli aby rzucić ale moze małymi kroczkami uda mi sie rzucić.
    Pozdrawiam gorąco. Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja szanuję prawo palaczy do dobrowolnego niszczenia sobie zdrowia. Dopóki oni szanują moje prawo do dbania o moje własne zdrowie. Ponieważ dym jest, jak wiadomo, ciałem lotnym i swobodnie sobie szybuje przez otwartą przestrzeń, stąd śmieszne mi się wydają te pozorowane działania pt. sala dla niepalących. W efekcie, muszę rezygnować z wyjścia do restauracji lub godzić się na to, że siedzący tam palacze mnie podtruwają. Toż to terror. Nikogo nie zmuszam do rzucania papierosów - wolna wola! Ale domagam się, by nikt mnie nie zmuszał do palenia - choćby tylko biernego. Przy dzisiejszej wiedzy medycznej na ten temat, doprawdy trudno bronić "dymka". W tym kontekście, film pani minister to jakieś kuriozum, nawet jeśli pani minister twierdzi, że nikogo tam nie namawia do palenia. Jako minister zdrowia zobowiązana jest namawiać do NIEPALENIA, ale chyba o tym zapomniała.
    A Tobie, Aniu, życzę, żeby udało Ci się rzucić. Oczywiście, jeśli sama tego chcesz. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Beatko zgadzam się z Tobą. Dla mnie jest absurdem wydzielenie sali dla niepalących.
    Staram sie ograniczać do minimum bo bardzo chcę rzucić. Trzymaj za mnie kciuki. Pozdrawiam. Ania

    OdpowiedzUsuń