Taka jestem zapracowana, że chwilami nie wiem, co się wokół dzieje. Za to już jak się dowiem, to zaczynam żałować, że się dowiedziałam.
Wczoraj, na przykład, przeglądając od niechcenia serwisy informacyjne, natknęłam się na informację, od której zrobiło mi się nieswojo. Otóż podobno z nowym rokiem szkolnym czeka nas kolejna reforma oświaty. Jej istota zasadza się na likwidacji resztek zawartości programowej w liceach. Zamiast lekcji historii, polskiego, chemii, biologii czy fizyki, będą jakieś "bloki", które - jak napisano na jednym z serwisów - dostarczą młodzieży informacji o tym, czym jest śmiech i płacz. Przyszli studenci (wszak dziś tylko nieliczni nie studiują) dowiedzą się też, że woda jest cudem natury. Nie jest wszakże pewne, czy będą umieli skojarzyć tajemniczy napis H2O z owym cudem. Za to blok "zdrowie i uroda" z pewnością im to wynagrodzi, bo przecież można żyć, nie wiedząc, kim był Czyngis-chan czy Wincenty Witos, ale bez wiedzy o tym, jak zrobić olśniewający makijaż sylwestrowy - niepodobna!
Ta rewolucyjna metoda kształcenia przyszłych elit intelektualnych niepokoi mnie podwójnie - jako obywatelkę i jako matkę. Tak się bowiem nieszczęśliwie składa, że z trójki moich pociech jedno załapie się na ten ryzykowny eksperyment. Basia, która teraz, niczego nie podejrzewając, brnie przez edukacyjne pole minowe gimnazjum, za dwa i pół roku przestanie się uczyć czegokolwiek poza tym, jak być zdrową i piękną. Obawiam się, że poziom wykształcenia mojej córki nie będzie dorównywał nawet temu, jakim szczyciły się dwieście lat temu absolwentki pensji dla panien. One umiały przynajmniej grać na fortepianie i haftować haftem krzyżykowym, które to umiejętności były nieocenione w konkurencji pod tytułem "Łapaj męża".
Nic to, Baśka! Na razie ucz się, córko, póki możesz, w tym gimnazjum. Czego się teraz wyuczysz, to twoje. Może, zresztą, zanim do liceum dojdziesz, ktoś pójdzie po rozum do głowy. A tak na wszelki wypadek, jak ojciec wróci z nart, pogadam z nim o wynajęciu guwernantki.
niedziela, 5 lutego 2012
Nic to, Baśka?
Etykiety:
edukacja,
liceum ogólnokształcące,
MEN,
młodzież,
nauka,
program szkolny,
szkoła
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz