Halo, Panie Januszu, tu Ziemia! Proszę zejść na chwilę z obłoków, bo mam dla Pana przykrą wiadomość. Otóż, sprawdziłam Pańską teorię co do wiedzy na temat logarytmów w populacji żeńskiej i męskiej. W wywiadzie Joanny Stanisławskiej powiedział Pan, że żadna z 20 zaczepionych na ulicy kobiet (wszystkie skończyły liceum) nie wiedziała, co to jest logarytm. I był Pan absolutnie pewny, że podobna sonda przeprowadzona wśród facetów dałaby inny wynik - podobno co drugi wie. Ergo faceci mają inny (w domyśle lepszy) typ intelektu. Zatem - panowie na stanowiska, a kobiety do kuchni. Bo przecież trudno pełnić odpowiedzialne funkcje w państwie czy w firmie, jak się nie umie podać definicji logarytmu, prawda?
No to mam dla Pana rewelację - Pańska sonda jest do bani! Sprawdziłam, spytałam dwóch facetów po liceum, w tym jednego inżyniera. Obaj polegli na tym nieszczęsnym logarytmie. I teraz strasznie się boję, że nasza Ojczyzna jest zagrożona. Bo skoro ani babki, ani faceci nie znają się na logarytmach, to kto będzie nami rządził?! Pan sam jeden nie udźwignie - żeby nie wiem co, choć logarytmy i różniczki nie mają przed Panem tajemnic, a całką umie Pan się posługiwać jak ja patelnią. Oj, przepraszam, to kiepskie porównanie, bo moje dokonania kulinarne nie należą do wybitnych. Więc nie patelnią, szydełkiem. Wprawdzie ostatni raz szydełkowałam jakieś ćwierć wieku temu, ale szło mi naprawdę nieźle.
Tak czy siak, martwię się bardzo. I nawet, na wszelki wypadek, sprawdziłam, co to jest ten logarytm. Gdybym się teraz na Pana nadziała na ulicy, podniosłabym statystykę. I tylko niech mi Pan nie wyrzuca, że moja sonda jest do kitu, bo próba za mała. Trawestując wypowiedź jednego z Pańskich rywali w wyścigu do Pałacu Namiestnikowskiego, odpowiadam: jaka sonda, taka próba. I takie też wnioski.
Wykresy logarytmu dziesiętnego, Wikimedia Commons
Nie mam pojęcia, o co w tym chodzi, ale pan Mikke na pewno wie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dopisz mnie, trzeci po liceum, i do tego księgowy - przyznaję, że nie potrafiłbym wydeklamować definicji logarytmu, choć wydaje mi się, że mam o nim mgliste pojęcie.
OdpowiedzUsuńNo to próba mi się powiększyła. :))
OdpowiedzUsuńCo tam logarytm - w każdej innej sprawie pan Korwin Mikke opowiada dyrdymały do potegi trzeciej. :)
OdpowiedzUsuńNo, nie w każdej. W niektórych kwestiach jestem skłonna przyznać mu rację. Problem pana Mikkego polega na tym, że nie waży słów, tylko strzela jak z kałasznikowa. Efekt jest taki, że nawet jeśli trafia do celu, to przy okazji rozwala wszystko, co dookoła, co tworzy wrażenie niezłej jatki. ;)
OdpowiedzUsuń