Stary odszedł rok
z lekka chwiejnym pas.
A za nim krok w krok
Nowy już się pcha.
Owinięci w koc,
okadzeni snem,
witaliśmy noc,
żegnając się z dniem.
Naszych czterech ścian
witaliśmy sny,
nasze sam na sam,
nasze ja i ty.
Smutków naszych pęk
zapłonął i zgasł.
Twój gniew i mój lęk
poszły w przeszły czas.
Moje ciche Czy…?,
Twoje ciche Tak.
I wzruszenia łzy.
I słów nagły brak.
A za oknem wiatr,
od morza do Tatr.
A za oknem śnieg,
z nieba spadł i legł
na chodniku,
którym cicho
ktoś samotny szedł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne!
OdpowiedzUsuńEwa
Witaj Beatko.
OdpowiedzUsuńPięknie.Łezka zakręciła się w oku.
My z Markiem też spędziliśmy Sylwster sami ale to była cudowna noc.
Beatko jeszcze raz życzę aby spełniły się wszystkie życzenia małe,duże,łatwe i trudne ale wszystkie niech będą do spełnienia. ;);)