Wróciłam ze spływu, ale dziś nie wypada pisać o Biebrzy, łosiach, bobrach, czaplach i komarach. Dziś wypada wspomnieć tych, którzy 11 lipca 1943 roku padli ofiarą nienawiści.
Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, że ulica, przy której mieszkam, swoją nazwę zawdzięcza ziemi wołyńskiej. Łuck do dziś jest stolicą obwodu wołyńskiego, a w 1943 na jego mieszkańców wydany został wyrok śmierci. Podobnie jak na mieszkańców wielu innych miejscowości tego regionu.
11 lipca 1943. Krwawa Niedziela. O której do dziś niewiele się mówi, o której nie uczy się w szkołach. Ciekawe, ilu moich sąsiadów z ulicy Łuckiej pomyśli dziś o tych, którzy 67 lat temu w wołyńskim Łucku zginęli okrutną śmiercią? A przecież wstydliwe przemilczanie wcale nie goi ran, a tylko je rozjątrza. Bo przebaczyć, nie znaczy zapomnieć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz