niedziela, 2 lutego 2020

Dzień Świstaka 2020


Obudziłam się dziś z uczuciem déja vu.
Pies trącał mnie nosem tak samo jak wczoraj.
Tak samo jak wczoraj, powiedziałam "Połóż się, Morti" tonem znoszącym sprzeciw, co skwapliwie wykorzystał.
Tak samo jak wczoraj, mój PiW powiedział "Śpij, kochanie, już z nim wychodzę", co z kolei ja skwapliwie wykorzystałam.
Tak samo jak wczoraj, obaj zniknęli z domu, a ja próbowałam z powrotem zasnąć, co - tak samo jak wczoraj - już mi się nie udało.
Tak samo jak wczoraj, sięgnęłam po smartfon i - o dziwo - inaczej niż wczoraj, dowiedziałam się, że dziś jest Dzień Świstaka. Wprawdzie nie u nas, a na antypodach, ale biorąc pod uwagę poziom globalizacji, to kompletnie bez znaczenia.

Człowiek to jednak ciekawa istota. Gdyby jakiemuś przybyszowi z kosmosu ktoś powiedział, że 2 lutego, w kraju uchodzącym za jedno z największych mocarstw świata, całe miasto i okolica zbiera się po to, by wabić z norki małego gryzonia, a potem wypatrywać jego cienia, zaś na koniec wyciągać z tego meteorologiczne wnioski, przybysz ów pewnie uznałby naszą planetę za łatwy kąsek. I zachodziłby w głowę, jakim cudem udało nam się przesiąść z koni na samoloty, a przy okazji polecieć na Księżyc. Poważnie?

Tym samym dałby dowód, że w swoim ufoludkowym życiu nie czytał Huizingi, w związku z czym nie ma pojęcia, że homo jest nie tylko sapiens, ale i ludens. I żeby jakoś przeczołgać się przez najeżone problemami (o, przepraszam, wyzwaniami) życie, musi się od czasu do czasu zabawić. Musi też pozwolić sobie na bycie kompletnie nieracjonalnym, wróżyć z fusów, chmur czy - niech im (Amerykanom, znaczy) będzie - Philowego cienia.

Nasz ufoludek nie wie też jeszcze jednego. Ponieważ w tym roku Dzień Świstaka przypada w dniu 2.02.2020, dlatego to, co dziś w Pensylwanii zrobi świstak Phil, wpłynie nie tylko na losy wiosny, ale i losy świata. Ba, może nawet kosmosu. Tak bowiem podpowiada tkwiący w nas homo magicus, który numerologię ma w małym palcu.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz