Temat uchodźców emocjonuje Europę coraz bardziej. Nas też, choć problem na razie dotyczy nas niejako teoretycznie i futurystycznie. Ale na tyle, by już codziennie w wieczornych Wiadomościach pojawiały się mniej lub bardziej przerażające obrazki z uchodźcami w roli głównej. Ostatnio - z Budapesztu. Uchodźcy koczujący na tamtejszym dworcu. Uchodźcy protestujący wobec węgierskich decyzji blokowania ich podróży. Uchodźcy grożący głodówką.
A wśród uchodźców - Andrea.
Ciemnowłosa dziewczyna. Lat około dwudziestu. Siedząca na chodniku z syryjskimi dziećmi i bawiąca się z nimi. Żeby - jak skomentował polski dziennikarz - pomóc im zabić nudę i strach. Żeby - jak skomentowała sama Andrea - być użyteczną. Bo nie ma pracy. Więc gdyby nie przyszła pod dworzec, żeby pomagać syryjskim dzieciom, po prostu siedziałaby w domu.
Andreo! Powiedziałaś to w taki sposób, jakby pomaganie innym było najnaturalniejszą rzeczą na świecie. Ale wierz mi, wielu Twoich rówieśników wybiera siedzenie w domu. Dlatego dla mnie jesteś Andreą Wielką. Andreą Użyteczną.
A wśród uchodźców - Andrea.
Ciemnowłosa dziewczyna. Lat około dwudziestu. Siedząca na chodniku z syryjskimi dziećmi i bawiąca się z nimi. Żeby - jak skomentował polski dziennikarz - pomóc im zabić nudę i strach. Żeby - jak skomentowała sama Andrea - być użyteczną. Bo nie ma pracy. Więc gdyby nie przyszła pod dworzec, żeby pomagać syryjskim dzieciom, po prostu siedziałaby w domu.
Andreo! Powiedziałaś to w taki sposób, jakby pomaganie innym było najnaturalniejszą rzeczą na świecie. Ale wierz mi, wielu Twoich rówieśników wybiera siedzenie w domu. Dlatego dla mnie jesteś Andreą Wielką. Andreą Użyteczną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz