Poniższy wiersz zainspirowany jest grafiką mojej przyjaciółki, Agnieszki Cieślińskiej-Kaweckiej, której prace podziwiam nieodmiennie od lat.
Upadek
Klucz dzikich gęsi
otworzył mi drogę.
Ich tęskne głosy
tną kotarę nieba
na pół.
Rozpościeram ramiona.
Obcasy pantofli
krzeszą złote iskry,
które wiatr unosi.
Szum skrzydeł.
Szum w uszach.
Lecę... Spadam.
Ja, kamień.
Przyszyta do codzienności,
oduczyłam się latać.
Upadek
Klucz dzikich gęsi
otworzył mi drogę.
Ich tęskne głosy
tną kotarę nieba
na pół.
Rozpościeram ramiona.
Obcasy pantofli
krzeszą złote iskry,
które wiatr unosi.
Szum skrzydeł.
Szum w uszach.
Lecę... Spadam.
Ja, kamień.
Przyszyta do codzienności,
oduczyłam się latać.
Agnieszka Cieślińska-Kawecka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz