Co jakiś czas ludzkość wymyśla nowe pojęcia, które przez czas jakiś robią zawrotną karierę, odmieniane są przez wszystkie przypadki (oczywiście, w językach, w których przypadki istnieją) i krzyczą z pierwszych stron gazet i internetowych portali. Niektóre z nich na stałe wchodzą do słownika, inne czezną na śmietnisku pojęć-co-się-nie-przyjęły. Jedno z nich pojawiło się w obiegu całkiem niedawno i święci triumfy na medialnych i akademickich salonach. Post-prawda. W oryginale post-truth.
Z racji zawodu stykam się z nim codziennie. Chcę czy nie chcę. Choć muszę wyznać, że raczej to drugie. Bo post-prawdy nie znoszę serdecznie (oksymoron zamierzony, dla większego efektu). I choć sama wzięłam niedawno udział w panelowej dyskusji na temat post-truth reality, jeśli tylko mogę, unikam używania tego jakże cwanego zwrotu.
Tak, właśnie cwanego. Bo kiedy się przyjrzeć post-prawdzie, na pierwszy rzut oka wygląda całkiem, całkiem. Zgrabny zabieg słowotwórczy, oczywiste nawiązanie do Internetu i postmodernizmu, krótkie, zwięzłe opisanie czegoś niezwykle skomplikowanego i wielowymiarowego. Ale drugi rzut oka objawia kryjące się w post-prawdzie niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo polegające na tym, że ów cwany zwrot, wykorzystując pojęcie prawdy, opisuje coś jej zupełnie przeciwnego. Nadal jednak prawda tkwi w tym pojęciowym zlepku, niczym diament, którego ktoś próbuje użyć do przecięcia szyby w witrynie jubilera.
Post-prawda nie ma nic wspólnego z prawdą. Nie powinna więc przywdziewać jej szatek. Na coś, co nie jest prawdą, homo sapiens wymyślił wiele prostych, jednoznacznych określeń - kłamstwo, fałsz, oszustwo. Tak wiem, opatrzyły się, nie brzmią sexi ani trendy. Ale mają tę zaletę, że niczego nie udają i nie zaciemniają obrazu.
Tak sobie tu marudzę, choć wiem, że to walka z wiatrakami. Post-prawda będzie się panoszyć w przestrzeni informacyjnej, narażając co mniej wyrobionych odbiorców na ryzyko konfuzji. No bo skoro prawda, choć wprawdzie post, to może jednak prawda? Albo chociaż jej pół?
![]() |
Truth (1896). Olin Warner (completed by Herbert Adams). Left bronze door at main entrance of the Library of Congress Thomas Jefferson Building. Photo: Carol Highsmith |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz